Free delivery from 46,32 €
Save to shopping list
Create a new shopping list

Add products by adding codes

Add a CSV file
Enter the product codes that you want to add to the basket in bulk (after a comma, with a space or from a new line). Repeating the code many times will add this item as many times as it appears.
KERRY KING From Hell I Rise LP RED ORANGE

KERRY KING From Hell I Rise LP RED ORANGE

  • Vinyl | LP | Album | Orange
BarcodePrice / szt.DiscountAvailability and ShippingBuy with pointsQuantity
Discount
(-%)
() Contact the shop staff, in order to estimate time of preparing this product for shipment.
Buy with points
4262464730046
Discount
(-%)
() Contact the shop staff, in order to estimate time of preparing this product for shipment.
Buy with points
4262464730039
Discount
The product is available at our supplier
The product is available at our supplierShipment on Thursday (∞ szt. on demand)
Buy with points
Sum of selected products:
(Discount %)
0
/ 1szt.
/ 1szt.
14 days for easy returns
This product is not available in a stationary store
Safe shopping
Deferred Payments. Buy now, pay later, if you don't return it

Buy now, pay later - 4 steps

When choosing a payment method, select PayPo.PayPo - buy now, pay later
PayPo will pay your bill in the store.
On the PayPo website, verify your information and enter your social security number.
After receiving your purchase, you decide what suits you and what doesn't. You can return part or all of your order - then the amount payable to PayPo will also be reduced.
Within 30 days of purchase, you pay PayPo for your purchases at no additional cost. If you wish, you spread your payment over installments.
After purchase you will receive pts.
The lowest price before discount more
4262464730046
-

Wydawało mi się, że Slayer będzie napierd... do końca, a nawet przeżyje swoich fanów. Kiedy panowie ogłosili decyzję o tym, że kończą działalność byłem w lekkim szoku, ale z drugiej strony... Śmierć Jeffa, kolejna awantura z Lombardo – to chyba musiało się tak skończyć. Sam Tom wspominał, że po śmierci Jeffa jego zdaniem to już nie ma sensu i to nie będzie ten sam zespół.

Uważam jednak, że Gary Holt był idealnym zastępstwem i szkoda, że zespół nie nagrał z nim kolejnej płyty, mniej obciążonej odejściem Hannemana. Zastępstwo Lombardo w postaci Bostapha było chyba oczywiste i jak dla mnie bardzo w porządku. Uwielbiam grę Paula i uważam, że takie krążki jak „God Hates Us All” czy „Divine Intervention” to absolutne klasyki Slayera. „Repentless”, który był owocem tego ostatniego składu i jednocześnie pożegnalnym albumem bardzo podzielił fanów. Niektórzy utwierdzili się w przekonaniu, że to Jeff był mózgiem operacji, a sam Kerry nie ma nic ciekawego do zaoferowania. Nie do końca się z tym zgadzam, były tam serio dobre numery, ale też wydaje mi się, że ciężko stworzyć coś naprawdę super, kiedy trzon kapeli (Araya - King) nie może na siebie już patrzeć.

Tak czy inaczej, po pożegnalnej trasie Slayer stał się wspomnieniem. To co wydawało się dla wielu nieprawdopodobne było już faktem. Sam co chwila sprawdzałem newsy, że może jednak, może jakaś EPka. Niestety cisza. Z czasem godziłem się z tym, że Wuj Tom musi odpocząć, że tyle lat, że takie albumy, w sumie zapracował na odpoczynek na swojej farmie jak nikt inny. Na otarcie łez Exodus zaoferował całkiem udany album, Paul wspominał, że coś tam robi, no dobra, trzeba żyć dalej. W trakcie tego godzenia się ze stanem rzeczy zaczęły padać hasła o nowym zespole Kinga w którym miał grać Paul i Gary. Umarł Slayer, niech żyje Slayer?

Z czasem wyszło, że Gary jednak zajmie się tylko Exodusem, ale Paul jak najbardziej zasiądzie za perką w tym projekcie. Na przestrzeni miesięcy mówiono również o Anselmo na wokalu, później pojawił się Frank Bello (Anthrax) jako basista i być może wokalista. Natomiast cały projekt miał nosić nazwę „Blood Reign”... Kiedy padły pierwsze daty koncertów okazało się, że nowy band będzie nazywać się tak jak założyciel, czyli Kerry King. Spoko, ale no wolałbym nową nazwę i nowy początek. Zresztą spora część fanów podziela moje zdanie i najczęściej padały hasła „King Slayer”, co moim zdaniem brzmi spoko.

Za sprawą pierwszego singla, „Idle Hands”, okazało się, że skład wygląda też zupełnie inaczej, niż mówiono. Oprócz panów ze Slayera na „From Hell I Rise” usłyszymy Marka Oseguedę (Death Angel), Kyle’a Sandersa (HellYeah) oraz Phila Demmela (ex. Machine Head, Vio-lence). Numer jest ok. Trochę generyczny, ale z drugiej strony absolutnie slayerowy i o to chodzi! Słychać, że jest to odrzut z sesji „Repentless” i że Mark w roli wokalisty robi mega robotę. Tego się spodziewałem, więc jestem zadowolony. Okładka też w sumie daje radę. Ot, taka typowa grafika od metalowca lat 60, ale muzyka myślę sprawi, że gęba mi się będzie cieszyć nieraz.

Jednak tym, co mnie irytuje i psuje całe oczekiwanie na premierę jest promocja tego albumu. Wywiady Kinga to dramat i moim zdaniem plucie na legendę Slayera. To, że z Lombardo mają na pieńku wiadomo od lat, ale gadanie jaki Tom jest niewdzięczny i to, że niby Kerry nagrywał bas od lat 90. jest słabe. Araya jak widać ma to totalnie gdzieś, jest na emeryturze i nie bierze udziału w tych gorzkich żalach.

Wspominaną „aferę basową” nieco wyjaśniła żona Toma, Sandra Araya, która powiedziała, że jedynie na „Repentless” Kerry chwycił za bas, na reszcie albumów słychać Toma i jeśli było inaczej, to King musiał robić to za jego plecami. Araya od lat angażował się w pracę nad albumami Slayera, więc... Słów tych King oczywiście nie skomentował, co chyba też daje jasno do myślenia. Uwielbiam Kinga od lat, to on był dla mnie twarzą Slayera, ale w tym wypadku po prostu mam już dość.

Mam nadzieję, że muzyka z debiutu Kinga nie zostanie pogrążona przez jego niewyparzoną gębę, bo zapowiada się dosyć dobrze. Nie mogę się również doczekać koncertów, gdzie zapewne większość setu wypełni Slayer, co w pewnym sensie wypełni lukę, której żaden współczesny metalowy band wypełnić nie może.

Tracklista:

A1 Diablo
A2 Where I Reign
A3 Residue
A4 Idle Hands
A5 Trophies Of The Tyrant
A6 Crucifixation

B1 Tension
B2 Everything I Hate About You
B3 Toxic
B4 Two Fists
B5 Rage
B6 Shrapnel
B7 From Hell I Rise

Brand
Symbol
73598-W
Producer code
4262464730039
Product type
VINYL RECORD
Condition
New
Artist
KERRY KING
Title
From Hell I Rise
Label
Membran
Format
Vinyl
LP
Album
Coloured
Barcode
4262464730039
Catalogue number
4262464730039
Release date
17.05.2024
Genre
Rock
Music style
Heavy Metal
Thrash Metal
Vinyl record color
Limited edition / Coloured Vinyl
Do you need help? Do you have any questions?Ask a question and we'll respond promptly, publishing the most interesting questions and answers for others.
Ask a question
If this description is not sufficient, please send us a question to this product. We will reply as soon as possible. Data is processed in accordance with the privacy policy. By submitting data, you accept privacy policy provisions.
Write your opinion
Your opinion:
5/5
Add your own product photo:

We use cookies for the proper operation of the site, to offer social features, analyze traffic and conduct marketing activities - both by us and our Trusted Partners. Cookies are also used to personalize ads. See privacy policy for more information. By accepting this message, you consent to their storage on your computer. You can specify the conditions for storing or accessing them by clicking on the "Configure Consents" tab. You can withdraw your consent at any time by deleting cookies from your browser from the respective end device. More information on terms and conditions and privacy can also be found on Google's Privacy and Terms page.

Close
pixelpixelpixelpixelpixel