Add products by adding codes
LITURGY 93696 2LP CLEAR
- Vinyl, 2LP, Album, Clear
Liturgy jest jednym z najciekawszych metalowych, alternatywnych bandów ostatnich lat. Kapela zwróciła moja uwagę albumami "Aesthethica" czy "H.A.Q.Q.". Poruszały swoją głębią, nie tylko samej muzyki, ale też osobistymi tekstami i otoczką wokół nich. Liturgia od samego początku przekraczała granice i tworzyła nową jakość. Awangarda, black metal, muzyka indie, to tylko niektóre z elementów, którymi posługują się muzycy, aby stworzyć charakterystyczne dla siebie brzmienie. Żonglują stylistykami i nie boją się wyzwań. Za główny cel stawiają, aby poprzez muzykę rozdzierać duszę słuchacza, a nie dawać mu jedynie prostą przyjemność. Założycielka zespołu Haela Ravenna Hunt-Hendrix stara się jak tylko może, aby Liturgy było tworem, który ciężko zaklasyfikować. Sama postać Ravenne również jest niesamowicie ciekawa i dość nietuzinkowa, jeśli weźmiemy pod uwagę scenę metalową, czy też blackową.
Jednak skupimy się w tym momencie na muzyce, a nie na życiu prywatnym liderki Liturgy. "93696" to tak naprawdę esencja wszystkiego, czym ten projekt się zajmował przez ostatnie lata. Tytuł jest numerologiczną nazwą nieba skrywające w sobie hałas, muzyczne rozjazdy pełne inspiracji black metalem, a kończąc na kakofonicznych dźwiękach. Jest to jeden z tych albumów, w który musiałem się wgryzać, ponieważ ten 80 minutowy kolos nie jest łatwy i przyjemny w odbiorze. Gdybym miał porównać ten krążek, to zestawiłbym go z płytą "Caligula" od Lingua Ignota. Liturgy, podobnie jak Kristin Hayter, sprawili, że czułem się przygnieciony klimatem oraz brzmieniem ich nagrań. Intensywność czy połamanie, to pierwsze, co mi przychodzi na myśl przy odsłuchu chociażby "Djennaration" czy "Antigone II". Już od pierwszych sekund na odbiorców spada nawałnica dźwięków i emocji. Orkiestracje tych numerów wynoszą nas prosto do "tytułowego" nieba, a potem brutalnie rzucają w piekielną otchłań pełną ludzkiego cierpienia.
Uważam, że celem całego wydawnictwa jest sprawienie, abyśmy jako słuchacze, nie dali rady podnieść się z kolan, przygnieceni całą tą lawiną. Liturgy z destrukcji i zniszczenia uczyniło największy atut albumu, a cierpieniu nadali prawdziwe, artystyczne piękno. Warto zwrócić także uwagę na chóry, które nadają numerom element boskości oraz wnoszą pewien rodzaj przestrzenności do muzyki. Tworzy to idealny kontrast z całą tą brutalnością i histerią zawartą w wokalach Hendrix i pogmatwanych riffach zespołu.
"93696" to jedna z najlepszych metalowych pozycji tego roku oraz jednocześnie, jeden z tych albumów, który mocno wbił się w moją pamięć. Czy będę wracać do niego? Nie wiem, ale pewne jest to, że długo nie zapomnę tego, co mnie tu spotkało...
Tracklista:
Sovereignty
A1 Daily Bread
A2 Djennaration
A3 Caela
A4 Angel Of Sovereignty
Hierarchy
B1 Haelegen 2
B2 Before I Knew The Truth
B3 Angel Of Hierarchy
B4 Red Crown 2
Emancipation
C1 Angel Of Emancipation
C2 Ananon
C3 93696
Individuation
D1 Haelegen 2 (Reprise)
D2 Angel Of Individuation
D3 Antigone 2
D4 Immortal Life 2