Add products by adding codes
MATTHEW HALSALL An Ever Changing View 2LP COLOURED
- Vinyl | LP | Coloured
Kiedy za nowy album bierze się sam ojciec-założyciel Gondwana Records, każdy miłośnik współczesnego jazzu wie, że będzie dobrze. Matthew Halsall podbił serca i umysły słuchaczy tej muzy albumem „Colour Yes”. Można debatować nad tym, czy pierwszy album nie był lepszy, ale dzięki „Yes” dużo ludzi zwróciło uwagę na jego muzykę. Był to album wypełniony mistycyzmem, pewną sensualnością oraz genialnym podejściem do współczesnego jazzu.
Udowodnił tym krążkiem, że jazz, czy też modal jazz nadal ma się dobrze i istnieją twórcy, którzy tworzą coś wspaniałego w tej stylistyce. Jeśli nie wierzycie, to odpalcie sobie chociażby tytułowy numer, który otwiera ten album. Już od początku zostaniecie utuleni ciepłymi, niebanalnymi dźwiękami, które spodobają się każdemu. Styl gry Halsalla i ten album mają w sobie klimat nocnych jazzowych klubów na uboczu ruchliwych ulic, do których zachodzi się wieczorem, żeby uciec od codziennego pędu.
Jestem zdania, że jazz ma napier..., ekhm, ma być dziki, nieokiełznany i poplątany. Jednak Halsall i jego muzyka mają w sobie coś magicznego, co trafia w moją duszę. Magia to idealne określenie, które opisuje to, co wraz z towarzyszącymi muzykami zrobił na tym albumie. Bije z tego wrażliwość, ale też pewność siebie. Gra ciszą i klimatem, która wychodzi im świetnie, wymaga większego wyczucia niż zatracanie się w solówkach.
Idealnym przykładem tego jest utwór „Together” – coś pięknego. Zauroczony wizją muzyki Halsalla, sprawdzałem jego kolejne poczynania. Dużo w jego utworach piękna i majestatu. Na albumach „When The World Was One” czy „Fletcher Moss Park” osiągnął muzyczną doskonałość. Nie ma tam przypadkowości, nie ma półśrodków, a Halsall jak przystało na ojca-założyciela pokazuje innym adeptom jazzowej sztuki jak trzeba grać ten taką muzykę i jak można tworzyć doskonałą, pełną klasy sztukę w XXI wieku.
Czy jego nowy krążek „An Ever Changing View” również wpiszę się w tę dobrą artystyczną passę? Jestem niemal pewien, że tak. „Water Street”, czyli singiel promujący nie zachwycił mnie za pierwszym razem. Jego początek nie był najlepszy, jednak w dalszej części bardziej doceniałem jego klimat i brzmienie. Jest to w pewnym sensie typowe dla Halsalla granie, ale pomimo to mam wrażenie, że za każdym razem odnajduję w jego stylu coś nowego. Słychać tu poszanowanie tradycji, ale też odwoływanie się do nu-jazzu, czy też trip hopu. Kiedyś sam zainteresowany jako swoich największych muzycznych idoli wymienił Alice Coltrane, Pharoah Sandersa, Milesa Davisa oraz The Cinematic Orchestra. To mówi samo za siebie.
Tracklista:
1. Tracing Nature
2. Water Street
3. An Ever Changing View
4. Calder Shapes
5. Mountains, Trees and Seas
6. Field of Vision
7. Jewels
8. Sunlight Reflection
9. Natural Movement
10. Triangles in the Sky