Free delivery from 46,01 €
Save to shopping list
Create a new shopping list

Add products by adding codes

Add a CSV file
Enter the product codes that you want to add to the basket in bulk (after a comma, with a space or from a new line). Repeating the code many times will add this item as many times as it appears.
SZA Sos 2LP
SZA Sos 2LP
SZA Sos 2LP
SZA Sos 2LP

SZA Sos 2LP

  • Vinyl | LP
SizePrice / szt.DiscountAvailability and ShippingBuy with pointsQuantity
uniwersalny
Discount
 The product is available in large quantities
The product is available in large quantitiesOrder by 20:00 and it will ship today (34 szt. in stock+ ∞ szt. on demand)
Buy with points
Sum of selected products:
(Discount %)
0
/ 1szt.
/ 1szt.
14 days for easy returns
This product is not available in a stationary store
Safe shopping
Deferred Payments. Buy now, pay later, if you don't return it

Buy now, pay later - 4 steps

When choosing a payment method, select PayPo.PayPo - buy now, pay later
PayPo will pay your bill in the store.
On the PayPo website, verify your information and enter your social security number.
After receiving your purchase, you decide what suits you and what doesn't. You can return part or all of your order - then the amount payable to PayPo will also be reduced.
Within 30 days of purchase, you pay PayPo for your purchases at no additional cost. If you wish, you spread your payment over installments.
After purchase you will receive pts.

"SOS" to album, na który bardzo mocno czekałem. Cenię sobie twórczość SZA i śledzę jej poczynania od samego początku jej kariery. Mimo wielkich artystycznych sukcesów, doskonałych recenzji w branżowych mediach, nie wiem, co o niej myśleć. Nie ulega wszelkiej wątpliwości, że na przestrzeni lat wielokrotnie udowadniała swój talent. Seria ciekawych EPek na początku kariery, udział na "Anti" Rihanny oraz doskonały debiutancki album sprawił, że jej gwiazda rozbłysła pełnią mocy.

Wspomniany debiut, czyli "CTRL", na samym początku, nie przypadł mi szczególnie mocno do gustu. Oczywiście był to bardzo dobry album, ale w moim pierwszym odczuciu, nie aż tak, jak opisywały go recenzje. Niektórzy krytycy i słuchacze twierdzili nawet, że mamy do czynienia z żeńską wersją Franka Oceana. Zresztą sam artysta zawsze zachwalał SZA jako wokalistkę, artystkę, a prywatnie swoją przyjaciółkę. Wszystko to sprawiło, że "CTRL" stało się hitem i w pewnym sensie okrzyknięty został współczesnym klasykiem r'n'b. Numery takie jak "Drew Barrymore" czy "Love Galore" brzmiały fenomenalne i wymykały się z muzycznego szablonu, ale przy odbiorze całości, to troszeczkę mało. Kiedy myślę o współczesnych klasykach r'n'b to oczekuje czegoś, co mnie powali, czegoś na kształt "Blonde" od wspomnianego Franka, "Take Me Apart" Keleli czy "Lemonade" od Beyonce. Sukces jednak był olbrzymi. Bardzo zdziwiłem się, kiedy SZA powiedziała "pass". Może była przytoczona całym zamieszaniem, a może chciała skupić się na nowej muzie? Co jakiś czas oczywiście przypominała o sobie, czy to w mediach społecznościowych, czy też wydając "spontanicznie" single, które natychmiast zyskiwały miano "genialnych". Ok, "Good Days" z 2020 było bardzo dobre, ale czy tak przełomowe, jak pisali krytycy? I znów kłania się "syndrom Franka Oceana". Ocean również robi co chce, wypuszcza nowe nagrania tak, jak mu się podoba oraz kiedy ma na to ochotę bez oglądania się w czyjąkolwiek stronę. Dzięki temu zabiegowi SZA szybko obrosła mitem artysty kultowego, tajemniczego, na płyty którego trzeba i warto czekać. Dlatego też, kiedy padły zapowiedzi, że SZA tworzy i lada moment wyda na świat nowy album, byłem bardzo ciekawy, co z tego wyjdzie. Czy SZA postawi tutaj na totalną imprezę, pełną bangerów, czy wybierze bardziej nostalgiczno-sentymentalne granie, a może rozwinie pomysły z debiutu?

Po pierwszym odsłuchaniu "SOS" wiedziałem już, że wybrała drogę pełną emocji oraz melancholii, w której ukrywa się mnóstwo czarujących i bardzo przebojowych melodii, ale nie w nachalny, radiowy sposób. Mimo, że płyta zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, to jednak nie przebiła tego, jakie pozostawił po sobie jej debiut. Czego by nie mówić, "CTRL" było spójną całością, a nie zlepkiem różnych pomysłów, niestety nie zawsze trafionych. "SOS" od początku zapowiadano jako album, który zmieni "zasady gry", album, który stanie się wydawnictwem roku. Nie chcę powiedzieć w ten sposób, że jego zawartość jest nudna, czy przewidywalna, nic z tych rzeczy. Mamy tu mnóstwo świetnych tracków, jak chociażby tytułowy numer "SOS", który idealnie wprowadza słuchaczy w płytę i jej lekko "pościelowy" klimat. Gdybym musiał wskazać najlepsze fragmenty, to na bank kieruję się w stronę duetu z Phoebe Bridgers "Ghost In The Machine". Panie stworzyły tu pomost między indie, folkowym graniem, a nastrojowym, czasami wręcz psychodelicznym soulem. Bajka... Kolejne dwie pozycje to bardziej klasyczne, alternatywne r'n'b. Mowa tu o oszczędnym w środkach, ale genialnie zaśpiewanym "Love Language" oraz cudownym "Gone Girl". Gdyby tak brzmiał cały album, to serio sam bym krzyczał, że jest to najlepsze wydawnictwo roku 2022, bez sztucznego "hajpowania" ze strony pism muzycznych.

Jak już wspominałem, ten tytuł ma również sporo niewypałów oraz nieoszlifowanych diamentów. Moim zdaniem jedną z nieudanych kompozycji, z pewnością, jest ultra beznadziejny "rockowy" "F2F". Jeśli to była próba grania alternatywnego rocka przez SZA, to jest mi przykro, a jeśli był to muzyczny żart, to nieśmieszny. Nie przepadam też za jednym z "diamentów", a dokładnie za "Open Arms". O ile SZA czaruje swoim głosem, to udział Travisa Scotta jest totalnie bez sensu i wybija z tego lekko retro klimatu, który wokalistka tutaj stworzyła.

"SOS" nie jest jednak wołaniem o pomoc, a raczej jest to próba stworzenia nowej jakości oraz zaskoczenia słuchaczy. SZA zaprezentowała się tutaj jako dojrzała i odważna artystka. Wydaje mi, że brak spójności projektu wynika z zaangażowania w produkcję zbyt wielu osób. Słychać, że każdy z songwriterów, producentów, chciał dodać coś od siebie i za wszelką cenę stworzyć coś, czego jeszcze nie było. Gdyby rozbić zawartość albumu na dwie lub trzy EPki, zamiast wypuścić 23 utworowego "kolosa", jego odbiór byłby lepszy. Możemy się zastanawiać, ale i tak to nic nie zmieni. Recepcja albumu przez fanów i krytyków jest ogólnie pozytywna, a SZA już widnieje na plakatach największych festiwali, więc chyba się udało.

Tracklist:

SOS 1:58
Kill Bill 2:34
Seek & Destroy 3:24
Low 3:02
Love Language 3:04
Blind 2:31
Used 2:27
Snooze 3:22
Notice Me 2:41
Gone Girl 4:05
Smoking On My Ex Pack 1:24
Ghost In The Machine 3:39
F2F 3:06
Nobody Gets Me 3:01
Conceited 2:32
Special 2:39
Too Late 2:45
Far 3:01
Shirt 3:02
Open Arms 4:00
I Hate U 2:56
Good Days 4:41
Forgiveless 2:22

 

Symbol
19658779211
Producer code
196587792114
Product type
VINYL RECORD
Condition
New
Artist
SZA
Title
Sos
Label
Sony Music
Format
Vinyl
LP
Album
Barcode
0196587792114
Catalogue number
0196587792114
Release date
19.05.2023
Genre
Pop
Music style
Alternative R&B
Alternative Pop
Neo-Soul
Do you need help? Do you have any questions?Ask a question and we'll respond promptly, publishing the most interesting questions and answers for others.
Ask a question
If this description is not sufficient, please send us a question to this product. We will reply as soon as possible. Data is processed in accordance with the privacy policy. By submitting data, you accept privacy policy provisions.
Write your opinion
Your opinion:
5/5
Add your own product photo:

We use cookies for the proper operation of the site, to offer social features, analyze traffic and conduct marketing activities - both by us and our Trusted Partners. Cookies are also used to personalize ads. See privacy policy for more information. By accepting this message, you consent to their storage on your computer. You can specify the conditions for storing or accessing them by clicking on the "Configure Consents" tab. You can withdraw your consent at any time by deleting cookies from your browser from the respective end device. More information on terms and conditions and privacy can also be found on Google's Privacy and Terms page.

Close
pixelpixelpixelpixelpixel