Dodaj produkty podając kody
BRUTUS Unison Life LP ORANGE
- Vinyl, LP, Album, Orange
Brutus to moja "miłość, od pierwszego odsłuchu". Belgijskie trio wtargnęło na listę moich ulubionych, współczesnych zespołów bardzo szybko i w sumie przypadkowo... Staram się śledzić nowości, trendy muzyczne i tzw. "polecanki". Nie chodzi tylko o znajomych, ale też o muzyków, którzy wywarli na mnie duże wrażenie i pozostawili trwały ślad w mojej muzycznej edukacji. Brutus jest właśnie jednym z tych "polecanych" zespołów. Ich twórczość "podkręcił" mi Lars Urlich. Przypadkowo znalazłem artykuł o trio, które zachwyciło legendarnego perkusistę Mety, do tego stopnia, że puszczał ich numery w swojej muzycznej audycji. Hmm, ok, post-hardcore z laską, która oprócz śpiewu w zespole zajmuje się graniem na perkusji. Odpaliłem i "spadłem" z krzesła. Automatycznie zrozumiałem o co chodziło Larsowi. Może nie było to potężnie odkrywcze, ale z ich muzy biła energia i pomysłowość. Jednak największym atutem był ten wokal Stefanie Mannaer! Lekko histeryczny, z barwą podobną do nieodżałowanej Dolores z Cranberries czy też Julie Christmas. To w jaki sposób nim operowała idealnie podkreślało emocje zawarte tej muzyce. MIAZGA. Jak dobrze pamiętam byli jakoś przed wydaniem "Nest", więc nie miałem dużo do sprawdzenia. No, ale... Ich debiut, "Burst" to było coś pięknego. Punkowe tempo i agresja mieszała się z post-rockowymi, alternatywnymi gitarami tworząc powiew świeżości, w tym hardcorowym kotle. Z wypiekami na twarzy czekałem na wspomniany "Nest". Po wrażeniu, jaki na mnie zrobili tak naprawdę była to tylko formalność. W dniu premiery nie zawiodłem się nawet na chwilę. Potwierdzili tym albumem swoją wielkość, siłę i pomysłowość. Nawet album koncertowy z 2020 "Live In Ghent" był dla mnie czymś niesamowitym. Znałem te numery na wskroś, ale energia jaką posiada ten zespół na koncertach, to inna bajka i inne emocje (tak, czy inaczej polecam!). Teraz na horyzoncie mamy "trójkę", czyli "Unison Life". No i cóż... Nadal podtrzymuje swoje zdanie! Mistrzowie. Cztery wyjątkowe numery, które rozrywają mnie na strzępy. Nie wiem, który z nich jest moim faworytem. Przed dłuższy czas stawiałem na jeden z ostatnich ("Victoria"). Tutaj zauroczył mnie tekst i sposób w jaki podaje go Stefanie. Na pozór prosty, punkowy, melodyjny numer, w którym kryje się pewnego rodzaju smutek. Zresztą, wydaje mi się, że wszystko zależy od dnia i nastroju. W tym momencie chyba bardziej stawiam na "Dust", a natomiast jutro to może "What Have We Done" będzie najlepszym z promujących singli. Tak naprawdę nie ma to znaczenia, bo każdy z tych numerów jest świetny i ma sobie inne pokłady emocji. Brutus kolejny raz nagrywa doskonały album i tyle. Jeśli ich nie znacie, to koniecznie posłuchajcie, ponieważ jest to kawał, wartościowej muzy.
Tracklista:
1. Miles Away
2. Brave
3. Victoria
4. What Have We Done
5. Dust
6. Liar
7. Chainlife
8. Storm
9. Dreamlife
10. Desert Rain
Kolorowe płyty winylowe cieszą oko każdego melomana, który lubi mieć coś specjalnego w swojej kolekcji winyli. Są to zazwyczaj limitowane wydawnictwa, które są ściśle ograniczone pod względem ilości. Skutkuje to w późniejszym czasie wzrostem wartości danej płyty i wówczas dane wydawnictwo staje się elementem poszukiwań zbieraczy płyt. Różnorodność w kwestii koloru płyty winylowej jest nieograniczona - płyta może zostać wytłoczona w jednym bądź wielu kolorach, może również posiadać swoistego rodzaju specjalnie wytworzone plamki tzw. splattery. Istnieją również płyty, na których zostały wytłoczone rysunki - takie wydawnictwa nazywa się picture disc (PD). Zachęcamy do zapoznania się z naszą ofertą kolorowych płyt winylowych i limitowanych wydań winyli, gdyż w przyszłości mogą się one okazać się udaną inwestycją!