Dodaj produkty podając kody
GOSSIP Real Power LP
- Vinyl, LP, Album
Często wspominam o Vivie, czy starym MTV, ale nie tylko telewizor pokazywał mi nową muzę. Za poznanie Beth i jej kapeli Gossip odpowiedzialna była Anna Gacek i jej audycja. Dziennikarka chyba puściła numer „Standing in the Way of Control”, jeśli dobrze pamiętam. Track mnie zachwycił. Była moc, był brud i punkowy bunt. Nie widziałem jak wyglądają osoby z zespołu, więc tak jak przy pierwszym zetknięciu z Sabbath, wyobrażałem sobie ten band. Laska na mikrofonie wydawała mi się punkówą z agrafką w uchu i porwaną koszulką Dead Kennedys. Kiedy dotarłem do ich fot, a raczej okładki samego krążka, uznałem że byłem blisko.
Album w całości niekoniecznie powalił mnie na kolana jak numer tytułowy, ale był w porządku. Bardzo podobała mi się surowa produkcja, za którą odpowiadał m.in. sam Guy Picciotto (Rites Of Spring, Fugazi). Tekstowo również się kleiło. Nie były to piosenki o niczym, a zaangażowane protest songi, które pomimo całej swojej złości miały bardzo radiowo-przebojowy sznyt. Zresztą, o ile dobrze pamiętam, krążek był bardzo ważnym wydawnictwem dla społeczności LGBTQ+, z którą również powiązane są osoby z kapeli, a sam numer tytułowy stał się ich hymnem.
Moim faworytem jest, był i będzie „Coal To Diamonds”, który prezentował możliwości wokalne Beth i soulowe zacięcie w jej głosie. Później sprawdziłem dwa poprzednie krążki i leżały mi również, może bez szału, ale było całkiem dobrze. Cechą wspólną tych albumów było jedno – genialny wokal Ditto, pełen ekspresji i emocji.
Znacznie bardziej w ucho wpadła mi płyta „Music for Men”, na okładce której widniała Hannah, perkusistka grupy. Album ten był bardziej rozwojowy, ale też trio uzyskało tutaj kwintesencję swojego brzmienia. Z jednej strony mieliśmy nadal garaże i indie rocka, ale też sporo lat 80. i ukłonów w stronę chociażby Siouxie czy Talking Heads. Singlowy „Heavy Cross” idealnie potwierdza te słowa. Jest popowo, jest przebojowo, ale nadal w duchu punka.
Bardziej tanecznie jest również w moim ukochanym „Pop Goes the World”. Wszystkie te synthowe wstawki i głos Beth sprawiają, że serio chce się tańczyć! Mimo, że ta muza jest bardziej dopracowana i gładsza, nadal jest w niej ta nutka buntu, za którą słuchacze pokochali szaloną Beth i jej ekipę.
Niestety kolejny krążek, „A Joyful Noise”, pomimo zajebistej okładki nie zaskoczył w moim odtwarzaczu jak poprzedni album. Była to w pewnym sensie kontynuacja „Music”, ale jakoś chyba zabrakło pary. Gdzieś uciekła ta buntowniczość, a nastąpiło lekkie kopiowanie Yeah Yeah Yeahs, przynajmniej w moim odczuciu. Natomiast Beth nadal zapierdzielała na najwyższych obrotach. Taki „Melody Emergency” i jej „Uuu”, czy zajebisty singlowy „Perfect World” to mega tracki. Drugi numer kojarzył mi się z pop-rockiem lat 80. i numerami chociażby Bonnie Tyler, więc ta melodyjka instaluje się w naszych głowach od pierwszego przesłuchania. Album jednak odniósł sukces i słuchacze kolejny raz zachwycali się Beth.
Oczywiste było dla mnie to, że Ditto rozpocznie karierę solową, ponieważ od samego początku jest najmocniejszym punktem tego bandu. Kiedy w 2011 roku wydała solową EPkę pozostawiła pewien niedosyt, chociaż materiał był bardzo spoko. No i tak też się stało, pojawiły się pierwsze głosy o zawieszeniu Gossip i solowym, pełnym materiale wokalistki. W tym czasie również artystka rozwijała się na płaszczyźnie projektowania mody oraz uporządkowała swoje życie osobiste biorąc ślub ze swoją partnerką. W 2016 roku Gossip zakończyło działalność, a w 2017 roku otrzymaliśmy solowy „Fake Sugar”, który był w sumie spoko, ale bez szału.
Gossip natomiast wróciło w 2019 roku z okazji rocznicy „Music for Men” po to, aby w 2020 roku znów zakończyć działalność. Miałem mieszane uczucia w tym temacie, bo uważałem, że kapela była naprawdę na dobrych torach. Jednak jak wiemy, to że zespół mówi, że kończy działalność nie oznacza, że naprawdę to robi. W listopadzie 2023 roku już otrzymaliśmy nowe single zapowiadające album „Real Power”. Nie wiem jak Wam, ale mi się to bardzo podoba. Wróciło znów soulowe bujanie, tak jak w numerze tytułowym. Wróciła punkowa nuta i taneczne klimaty. Beth brzmi jak należy, więc czego chcieć więcej? No i do tego ta okładka, która przywodzi mi na myśl film „Pink Flamingo”. Będzie zajebiście!
Tracklista:
1. Act of God
2. Real Power
3. Don't Be Afraid
4. Crazy Again
5. Edge of the Sun
6. Give It Up for Love
7. Turn the Card Slowly
8. Tell Me Something
9. Light It Up
10. Tough
11. Peace and Quiet