Dodaj produkty podając kody
INXS Listen Like Thieves (Remaster 2025) (40th Anniversary Deluxe Edition) LP
- Vinyl, LP, Album
Czterdzieści lat! Tyle już minęło od premiery piątego albumu jednej z najlepszych kapel w historii pop rocka – INXS. I wiesz co? Strasznie mnie cieszy, że "Listen Like Thieves" doczekało się porządnej, urodzinowej celebracji. Bo jeśli chodzi o dorobek INXS, najczęściej mówi się o "Kick" i "X", a reszta gdzieś ginie w zbiorowej świadomości słuchaczy. Sam jako młodziak też tak miałem – znałem te dwa albumy na wylot i myślałem, że to cała kwintesencja zespołu.
Oczywiście, że to świetne płyty, ale... to trochę krzywdzące, bo INXS miało do zaoferowania o wiele więcej. "Listen Like Thieves" to dowód na to, że ich dyskografia to prawdziwa kopalnia perełek. Uwielbiam ten album – od pierwszego do ostatniego dźwięku. I mimo że minęły dekady, ta muzyka nie postarzała się ani odrobinę. Może nie jest aż tak naszpikowany radiowymi hitami jak "Kick", ale to właśnie tutaj zespół w pełni rozwinął skrzydła. Brzmienie stało się dojrzalsze, bardziej spójne i jednocześnie różnorodne. Panowie zrobili niesamowity progres – zarówno jeśli chodzi o songwriting, jak i produkcję.
Instrumentalnie to zupełnie nowy poziom. Gitarowy duet Kirk Pengilly – Tim Farriss kombinuje jak może, a w ich grze słychać zarówno klasyczne rockowe inspiracje, jak i fascynację funkiem czy syntezatorowym brzmieniem lat 80. Wielka w tym zasługa Andrew Farrissa – cichego geniusza zespołu, który zawsze stał trochę w cieniu, ale to właśnie on w dużej mierze kreował charakterystyczne brzmienie INXS.
Już od pierwszych dźwięków wiadomo, że ekipa jest w topowej formie. "What You Need" wita nas rock’n’rollową zadziornością i pulsującym funkiem, a Michael Hutchence pokazuje, dlaczego był jednym z najlepszych frontmanów w historii. Jego wokal – głęboki, przesycony sensualnością – to czysta magia. Podobnie dzieje się w utworze tytułowym, gdzie mocna gitara przeplata się z punktowym uderzeniem syntezatorów. "Good And Bad Times" i "Same Direction" to moje prywatne faworyty, ale tak naprawdę cały album trzyma równy, wysoki poziom.
Nie da się jednak mówić o INXS bez skupienia się na Michaelu Hutchence’u. Był i pozostaje jednym z największych wokalistów muzyki rozrywkowej. Na "Listen Like Thieves" tylko umocnił swoją pozycję – nawet jeśli trafił się kawałek nieco słabszy, jak "Shine Like It Does", to on i tak robił z niego złoto. Na scenie był jak połączenie Jima Morrisona z modelem z wybiegu – magnetyczny, pełen charyzmy, potrafił hipnotyzować publiczność jednym gestem. Do dziś pamiętam moment, kiedy po raz pierwszy obejrzałem legendarny koncert INXS na Wembley – jedyne słowo, jakie przyszło mi do głowy, to "WOW". Michael był w swoim absolutnym prime i widać było, że ma publiczność w garści.
Jego śmierć była ciosem i właściwie zamknęła rozdział pod tytułem INXS. Zespół próbował jeszcze wracać, ale to już nigdy nie było to samo. INXS bez Michaela po prostu nie miało racji bytu. Na szczęście muzyka zostaje z nami na zawsze, a takie rocznice jak ta przypominają, jak wielką postacią był Hutchence.
Z niecierpliwością czekam na kolejne reedycje i celebracje twórczości tej ikonicznej kapeli. Bo jak już wspomniałem – INXS to znacznie więcej niż dwa albumy. Nawet mniej popularne płyty, jak "Elegantly Wasted" czy "The Swing", to kawał świetnej muzyki, o której mam nadzieję jeszcze pogadamy. A "Listen Like Thieves"? To klasyk, który wreszcie dostaje należytą uwagę – i słusznie!
Tracklist:
Listen Like Thieves (2025 Giles Martin Mix)
What You Need
Listen Like Thieves
Kiss The Dirt (Falling Down The Mountain)
Shine Like It Does
Good + Bad Times
Biting Bullets
This Time
Three Sisters
Same Direction
One X One
Red Red Sun