Dodaj produkty podając kody
LIL YACHTY Let's Start Here 2LP
- Vinyl | LP | Album
Przyznam, że kiedy widzę ksywkę rapera z przedrostkiem "Lil", omijam taką produkcję szerokim łukiem. Z Lil Yachty było podobnie. Znałem jakieś numery chociażby z "Teenage Emotions" i oczywiście "mega" hit "Poland", którym podbił serca młodzieży w naszym kraju. No bo raper z AMERYKI sobie śpiewa, że poszedł na spacer do POLSKI. Ale śmiesznie... No i tyle. Od 27 stycznia 2023 zacząłem go "spotykać" na każdej muzycznej stronie. Zachwytom nie było końca. Padały hasła typu "Igor 2.0" , następca Tame Impala, ogólnie żadnej złej opinii. Pomyślałem, że albo muzyczny świat serio nie ma już o czym pisać, albo naprawdę "młody" rozwalił system. Przyznam, że wielką niechęcią, ale odpaliłem "Let's Start Here".
Po pierwszym numerze "the BLACK seminole" zbierałem szczękę z podłogi. Cholera jasna... Pink Floyd. Co za numer! Takie otwarcie to K.O. na samym początku. Wokale, psychodeliczne synthy, no i te gitary, które są jak podróż w kosmos. WOW! Myślę, no dobra, na bank Yachty nabrał mnie i dalej będziemy mieli typowe rapsy z SoundClouda. NIE! Dalej jest jeszcze lepiej i jeszcze bardziej psychodelicznie. Nie wiem co mu się stało lub co "jadł" nagrywając ten album, ale... Nie wiem nawet jakie numery wymieniać, bo każdy to "liść" wymierzony prosto w twarz za powątpiewanie w pochlebne recenzje tego albumu. Chłopak ma taki rozmach, że nie mam pytań. Ułożenie numerów też jest ciekawe. Chociażby taki "WE SAW THE SUN" , który serio jest psychodeliczną opowieścią, która dla mnie jest jak oglądanie słonecznego zaćmienia na LSD. Co za klimat, co za odjazd. No i właśnie po takim "tripie" otrzymujemy "drive Me crazy!", który zaczyna się funkowym bitem, a kończy się mrocznym alternatywnym r'n'b. Ogólnie mnóstwo tutaj odnośników do muzyki rockowej, np. we wspomnianym otwieraczu czy "IVE OFFICIALLY LOST ViSiON", w którym to znów pojawia się fenomenalna Diana Gordon. To w jaki sposób ta dziewczyna wpasowała się w numery tu zwarte to coś niesamowitego. Numery z nią to absolutne perły tego krążka. Zresztą ten album nie ma słabych momentów. Nie zgadzam się, że chociażby taki "sAy sOMETHINg" nie pasuje tutaj zupełnie. Właśnie taki numer daje chwile wytchnienia między tymi wszystkimi muzycznymi odjazdami, które są nam serwowane co numer. Zresztą ocenicie sami...
"Let's Start Here." pozamiatał mną na full. Nie wiem jak ten album się zestarzeje i czy za rok lub dwa będę tak "piał" z zachwytu. Jednak dziś jestem zachwycony tą muzą i tą produkcją. Tak na marginesie wspomnę, że czytając o tym albumie strony "branżowe" polecały mi różne inne bandy, jeśli ten krążek mi się podoba. Było tam m.in. King Gizzard and The Lizard Wizard oraz Oranssi Pazuzu. Jakieś pytania? Ja nie mam żadnych, ten krążek to sztos i tyle. Nawet jeśli jest to jednorazowy wybryk i dzieło sztabu ludzi, to i tak się im udało i to bardzo.
Tracklist:
A1 the BLACK seminole.
A2 the ride -
A3 running out of time
A4 pRETTy
B1 :(failure(:
B2 THE zone -
B3 WE SAW THE SUN!
B4 drive ME crazy!
C1 IVE OFFICIALLY LOST VISION!!!!
C2 sAy sOMETHINg
C3 paint THE sky
D1 sHouLd I B?
D2 The Alchemist.
D3 REACH THE SUNSHINE.