Dodaj produkty podając kody
MAREK DYJAK Ostatnia LP
- Vinyl, LP, Album
Postać niebanalna i moim zdaniem ciągle zbyt mało popularna. Marek Dyjak, czyli gość, który swoim głosem rozrywa serca słuchaczy na strzępy. Poznałem go przypadkiem przez program Kuby Wojewódzkiego.
Biła od niego skromność, ale też mądrość, w tym także ta życiowa. Jego postać zrobiła na mnie takie wrażenie, że postanowiłem sprawdzić kim jest ten facet.
Widać, że Marek Dyjak nie jest typem, który patrzył na życie zza kotary. Serio, gość wyglądający jak zakapior, który przychodzi do restauratora po hajs (sorry, Panie Marku, jeśli Pan to czyta!) okazał się wokalnym diamentem. Oczywiście pierwsze skojarzenie z jego muzyką to Tom Waits. Zachrypnięty, głęboki wokal otoczony jazzowo-knajpianym klimatem i papierosowym dymem. Uważam jednak, że nawet przy mojej wielkiej miłości do Waitsa szufladkowanie Dyjaka jest absolutnie nie na miejscu. To tak jak każda kobieta w dzwonach z chrypką to odpowiedź na Janis Joplin, bez sensu. Wydaje mi się, że Dyjak jest bardziej zachowawczy niż Tom. Nie ma tutaj muzycznej awangardy, czy jakiegoś przekraczania granic. Jest bardziej bardem, niż szaleńcem. Jego albumy to przepiękna, wręcz poetycka opowieść, która balansuje miedzy mrokiem, a romantyzmem, ale też nie w hollywodzkim wydaniu.
Dziś na chwilę skupimy się na krążku "Ostatnia". Będzie to pierwsze winylowe wydanie jego muzy, co bardzo mnie cieszy, gdyż jest to chyba jedna z moich ulubionych płyt tego wokalisty. Całość rozpoczyna się od numeru "Człek zbuntowany". Jest to numer, który faktycznie może nasuwać skojarzenia z Waitsem, ale wydaje mi się, że czuć w tym też osobowość Marka. Nawet jeśli muzyka nasuwa pewne skojarzenia, to jednak nadal on opowiada swoją historię, a nie kopiuje Toma. Tak jak wspomniałem album ten utrzymany jest w melancholijnym, jazzowym klimacie, który oplata nas papierosowym dymem i wciąga w ten muzyczny świat.
Gdybym mial wskazać najmocniejsze momenty tego krążka to postawiłbym na "Jednym szeptem" oraz "Bo jak Cię mam zapomnieć". W pewnym sensie są to najjaśniejsze momenty tego albumu, szczególnie jeśli chodzi o ten drugi numer. Dyjak pokazuje, że nie tylko jest osnuty ciemnymi barwami, ale potrafi też tworzyć przeboje. Dużym zaskoczeniem był również cover w postaci numeru "Ta ostatnia niedziela". Powiem szczerze, że nie przepadam za tym trackiem, gdyż grał go chyba każdy. Tutaj wydaje mi się, że Dyjak wyciągnął smutek ukryty w tych słowach. Zaśpiewał to pełen zakłopotania, niepewności wynikającej z utraty miłości, przez co czuć było w tym rozpacz, a nie kabaret tak jak w innych przypadkach.
Mam nadzieję, że jest to dopiero początek wydań Dyjaka, gdyż tak jak wspomniałem zasługuje on na dużo większą popularność i zainteresowanie ze strony słuchaczy.
Tracklista:
1. Człek zbuntowany
2. Durna miłość
3. Umowna myśl
4. Po tamtej stronie
5. Na krawędzu szkła
6. Jednym szeptem
7. Bo jak Cię mam zapomnieć
8. Ta ostatnia niedziela