Dodaj produkty podając kody
MROZU Aura LP GREEN
- Vinyl, LP, Album, Green
Mrozu... Jeden z tych wokalistów, na którego niegdyś nie mogłem patrzeć. Będę tutaj może bardzo przewidywalny, ale jego „Miliony Monet” to było coś ultra okropnego. Nie chodzi o sam numer, bo to takie coś, co miało udawać polską odpowiedź na Justina. Jednak był to dzwonek na telefonie wszystkich koleżanek, które dziś nazwałbym post-dresiarami, które przechodziły transformacje w kobiety na poziomie. Później chyba nawet nasz polski Nick Carter, czyli Bartek Wrona przerobił ten numer nadając mu jeszcze większy disco-polowy sznyt.
No i dlatego Mrozu funkcjonował w mojej głowie jako muzyczny Dr. Frankenstein, który stworzył monstrum, które bardzo ciężko okiełznać. Kolejne potworki, które dane mi było usłyszeć nie poprawiały mojego podejścia. Jakieś numery z albumu „Vabank” były równie okropne. Kiedyś koleżanka puściła mi numer „Horyzont”, bo uwielbiam r’n’b, więc uznała, że na bank mi się spodoba. Po wysłuchaniu tego tracku poczułem się jakbym słuchał zaginionego numeru N’Sync, ale takiego, który serio powinien zostać zagubiony.
Machnąłem ręką na jego muzę i dalej utwierdzałem się w przekonaniu, że r’n’b i soul nie są stworzone dla polskich muzyków. Wiadomo, są wyjątki, jak Siostry Przybysz, czy kiedyś Krystyna Prońko, ale oprócz nich nikt nie pojawiał się na horyzoncie tego gatunku. Co jakiś czas znajomi mówili, że jakiś „Rollercaster”, że jakiś „Zew”. W radiu natomiast śmigał numer „Jak Nie My, to Kto?”. Faktycznie brzmiało to dużo lepiej, nawet bardzo dobrze, jeśli zestawimy go z popową papką, której pełno w radiu.
W pewnym momencie i po wielu pochwałach ze strony znajomych postanowiłem zapoznać się z krążkiem „Aura”. Z durnowatym uśmiechem usiadłem do odsłuchu i już po pierwszych dźwiękach „Chcę Do Ciebie Wrócić” mocno się zdziwiłem. Mrozu trafił prosto w dziesiątkę tym numerem. Wokal, aranż – tam się wszystko zgadzało. Retro brzmienie mieszało się z nowoczesną produkcją, a ja kwiczałem z zachwytu. Po wielokrotnym repeacie na spokojnie zapoznałem się z całą Aurą i byłem zachwycony.
Była w tym tradycja soulowa, ale też taka zawadiackość i niegrzeczność. Mrozu już nie był dla mnie wspomnianym postdresiarskim idolem, a gościem, który miał w sobie mega luz i feeling. W jego wokalu oprócz tej funkowo-soulowej zadymy słyszałem nawet ducha Andrzeja Zauchy, czy Zbigniewa Wodeckiego, których uważam za jednych z najlepszych polskich wokalistów ever. Szczególnie w numerze tytułowym. Jest w tym big beatowa moc, ale też słychać, że śpiewa to młody gość, który wie o co w tej muzie chodzi.
Natomiast gdybym miał wskazać swój numer jeden tego albumu to chyba „Lek”, ze względu na moc zawartą w tych refrenach, mega! Ktoś może powiedzieć, że nic w tej muzie odkrywczego nie ma. No i w sumie ma rację, ale Mrozu stare, znane patenty przetworzył przez samego siebie i podał nam to na tacy w sposób doskonały. Oczywiście później sprawdziłem jego poprzednie krążki i może nie byłem tak zachwycony, ale były to bardzo dobre albumy.
Ostatni studyjny krążek „Złote bloki” to również celny strzał. Albumy te wrzuciły go na listę jednego z najlepszych współczesnych polskich wokalistów. No cóż, jeśli jakimś cudem Mrozu to przeczyta to serio szacunek za ten przeskok, ale pierwszych płyt i tak mu nie wybaczę!
Tracklista:
A1.Chcę do Ciebie wrócić
A2. Zapnij pas
A3. Pablo E.
A4. Napad
A5. Aura
B1. Feniks
B2. Gdybym wiedział
B3. 3:33
B4. Lek
B5. System
B6. D
Kolorowe płyty winylowe cieszą oko każdego melomana, który lubi mieć coś specjalnego w swojej kolekcji winyli. Są to zazwyczaj limitowane wydawnictwa, które są ściśle ograniczone pod względem ilości. Skutkuje to w późniejszym czasie wzrostem wartości danej płyty i wówczas dane wydawnictwo staje się elementem poszukiwań zbieraczy płyt. Różnorodność w kwestii koloru płyty winylowej jest nieograniczona - płyta może zostać wytłoczona w jednym bądź wielu kolorach, może również posiadać swoistego rodzaju specjalnie wytworzone plamki tzw. splattery. Istnieją również płyty, na których zostały wytłoczone rysunki - takie wydawnictwa nazywa się picture disc (PD). Zachęcamy do zapoznania się z naszą ofertą kolorowych płyt winylowych i limitowanych wydań winyli, gdyż w przyszłości mogą się one okazać się udaną inwestycją!