Dodaj produkty podając kody
TEDDY SWIMS I’ve Tried Everything But Therapy (part 2) LP Opaque Tangerine
- Vinyl, LP, Album, Opaque Tangerine Vinyl
Teddy zrobił już sporo zamieszania pierwszą częścią "I’ve Tried Everything but Therapy" z 2023 roku. Czy brałem w tym „szumie” udział? No nie bardzo. Mimo że r’n’b i soulowe granie to moje klimaty, jakoś nie paliło mi się, żeby zagłębić się w jego muzę. Byłem wręcz powierzchowny w ocenie – zobaczyłem tę lekko cringe’ową okładkę z obdziaranym typem, który śpiewa soul i już miałem gotowy obraz w głowie. Spodziewałem się czegoś w stylu wczesnego Post Malone’a – wiecie, gość z groźnym wyglądem i metalowym backgroundem, który chce zostać nowym Weekndem. No, ewentualnie jakiś Rag’n’Bone Manem w wersji 2.0.
Może po prostu miałem już przesyt takich wokalistów, którzy robią hity pod romantyczne TikTokowe virale. Może uznałem, że kolejny „uduchowiony gangster” nie jest mi do szczęścia potrzebny. Serio, ilu już mieliśmy takich śpiewających twardzieli? Ultra męski wizerunek, tu dziary, tam kolczyk, a potem bum – okazuje się, że łobuz to niepoprawny romantyk ze starą duszą. Niesamowite i zaskakujące jak walki Marcina Najmana.
Powiem Wam, że utwierdzały mnie w tym przekonaniu kawałki, które mimochodem wpadały mi w ucho. "Door" czy "Lose Control" idealnie wpisywały się w ten schemat. Tak czy inaczej, pewnego dnia odpaliłem jego debiutancki album. Może z nudów. A jeśli teraz oczekujecie, że powiem, jak bardzo się myliłem – to niestety nie tym razem. Dostałem to, czego się spodziewałem: solidne neo-soulowe granie z nutką bluesa i lekkim rockowym posmakiem.
Ale, żeby nie wyjść na totalnego chama czy hejtera – trzeba przyznać, że Teddy śpiewać potrafi. I choć nie odkrywa Ameryki na nowo, a jego droga nie różni się zbytnio od wspomnianego Rag’n’Bone Mana, to jednak jest od niego ciekawszy. Jego muzyka ma więcej plastyczności, a wokal jest zdecydowanie bardziej urozmaicony. Były momenty, przy których faktycznie pokiwałem głową z uznaniem, ale… tylko tyle. Nic, co zostaje w pamięci na dłużej. Nie mam swojego ulubionego numeru.
Mimo mojego marudzenia, album odniósł sukces – misja wykonana. Ale wiecie, co mnie zaskoczyło? Koncertowa wersja tego krążka. Zazwyczaj uważam, że takie wydawnictwa to klasyczne „dojenie krowy”, ale tutaj… było inaczej. Brzmienie było bardziej surowe, drapieżne, a wokal Teddiego nabrał charakteru. Czuć, że gość zaczynał na rockowych scenach – i to akurat duży plus. Pewne numery nabrały nowego życia, a koncertowa wersja "Suitcase" to najlepszy przykład.
Czy druga część albumu zmieni moje podejście do Teddiego? Szczerze wątpię. Czy osiągnie sukces komercyjny? Pewnie tak. Kawałki, które już można przesłuchać, nie zwiastują żadnej rewolucji, ale też nie przynoszą mu wstydu. Nadal to dobrze zagrany, świetnie zaśpiewany soul. Najbardziej spodobał mi się "Are You Even Real", bo zanurzył się w klimatach Maxwella, którego uwielbiam od lat.
Podsumowując – fani Teddiego będą zachwyceni, a to przecież najważniejsze.
Tracklist:
1 Not Your Man
2 Funeral
3 Your Kind Of Crazy
4 Bad Dreams
5 Are You Even Real
6 Black & White
7 Northern Lights
8 Guilty
9 It Ain't Easy
10 If You Ever Change Your Mind
11 She Got It?
12 Hammer To The Heart
13 She Loves The Rain
Kolorowe płyty winylowe cieszą oko każdego melomana, który lubi mieć coś specjalnego w swojej kolekcji winyli. Są to zazwyczaj limitowane wydawnictwa, które są ściśle ograniczone pod względem ilości. Skutkuje to w późniejszym czasie wzrostem wartości danej płyty i wówczas dane wydawnictwo staje się elementem poszukiwań zbieraczy płyt. Różnorodność w kwestii koloru płyty winylowej jest nieograniczona - płyta może zostać wytłoczona w jednym bądź wielu kolorach, może również posiadać swoistego rodzaju specjalnie wytworzone plamki tzw. splattery. Istnieją również płyty, na których zostały wytłoczone rysunki - takie wydawnictwa nazywa się picture disc (PD). Zachęcamy do zapoznania się z naszą ofertą kolorowych płyt winylowych i limitowanych wydań winyli, gdyż w przyszłości mogą się one okazać się udaną inwestycją!