Dodaj produkty podając kody
VARIOUS The Lion King Soundtrack LP KRÓL LEW Picture Disc Zoetrope
- Vinyl, LP, Album
Każdy ma pewne świętości w swoim życiu, które przypominają mu dzieciństwo. U mnie będą to chociażby Motomyszy z Marsa, Kubuś Puchatek, Drużyna A, Archiwum X, Rocky, Power Rangers, animowany Batman, Żółwie Ninja, Toy Story no i oczywiście Król Lew.
Moje pierwsze zetknięcie z tym arcydziełem to czas szkoły podstawowej i wycieczka mojej klasy do kina. Pamiętam to jak dziś... Stare białostockie kino "Pokój", "wielki" kartonowy Muffasa z małym Simbą witający nas na wejściu, zamieszanie z kurtkami i tym gdzie kto siedzi, sok w kartoniku w garści i serce pełne emocji. Oczywiście każdy z nas o tej "bajce" słyszał, ale co zastanie mnie, nas na ekranie nie wiedział nikt. Usiadłem, zgasły światła i nastąpiła prawdziwa uczta.
Każda scena, która widziałem na ekranie była po prostu cudem. Wznoszące się słońce, ptaki, wodospady i ten afrykański okrzyk wbiły mnie w fotel. Scena kiedy to Rafiki podniósł Simbę na Lwiej Skale, no po prostu szok. No i do tego postać Muffasy, który wydawał mi się ojcem idealnym. Od samego początku seansu nie ufałem oczywiście Skazie, wiedziałem, że nic dobrego z tego nie będzie... Tak, miałem łzy w oczach przy wiadomej scenie! Ukrywałem ten fakt przez wiele lat, ale dość tego kozaczenia i po prostu mówię Wam jak było... Natomiast Timon i Pumba bawili mnie do łez i wyjaśnili filozofię życia w stylu 'Hakuna Matata".
Z kina wyskoczyłem oczywiście jako absolutny fan. W moim karteczkowym segregatorze pojawiły się postacie z tego filmu, a w pokoju plakaty. Nosiłem koszulki, zbierałem lwie figurki, a nawet wycinki z Tele Tygodnia! Nawet kiedy z wiekiem wspomniane plakaty i koszulki Króla Lwa zostały zamienione na Slayera czy Nirvanę, mały plastikowy Simba siedzący na mojej półce przypominał mi o czasach beztroski i emocjach jakie ten film we mnie wywołał. Zresztą po dziś dzień przynajmniej raz w roku muszę obejrzeć ten film. No tak mam, sorry.
Kiedy po latach ogłoszono remake tego filmu, w dniu premiery usiadłem w sali kinowej razem ze swoją dziewczyną i znów pełen emocji oczekiwałem na seans. Nie były to już stare czerwone fotele, a nowoczesne galeriowe kino, nie było kolegów z klasy, a przypadkowi ludzie szeleszczący wszystkim czym się da. Film co prawda nie porwał mnie już tak jak oryginał, aczkolwiek była to fajna przepustka do czasów dziecięcych. Scena na skarpie nie była również tak wzruszająca, ale mój mózg z automatu odtworzył projekcję oryginału z 1994 roku i moje serce zabiło szybciej...
Chyba w tym momencie również zdałem sobie sprawę jak ważnym elementem oryginału była muzyka. Uwielbiam Beyonce do szaleństwa, ale kiedy myślę o "lwich przygodach" to słyszę Eltona Johna i tyle! "Can You Feel The Love Tonight" to majstersztyk i numer, który wywołuje u mnie ciarki za każdym razem. To w jaki sposób Elton dawkuje nam emocje jest po prostu genialne. Numer ten funkcjonuje do dziś w mojej świadomości jako "Król Lew" i nic tego nie zmieni. Jest to taki sam "pomnik", jak cały film. Wiem, że soundtrack do tego obrazu to również Hans Zimmer i inni wykonawcy, ale to właśnie Elton sprawił, że dzięki jego piosenkom miałem łzy w oczach, że zrozumiałem czym jest "krąg życia" i "po pierwszej nutce" przenosiłem się do Kina Pokój sprzed około 30 lat.
Tak, to prawda... Pierwszy, oryginalny "Król Lew" kończy właśnie trzy dychy. To jest szok, bo oznacza to, że mi również przybyło lat, ale też z drugiej strony jest to absolutny fenomen. Dlaczego? Tak jak wspominałem co jakiś czas muszę przenieść się do tego świata i o dziwo za każdym razem jest to miła wizyta. Pomimo, iż znam ten film na pamięć to w niczym mi to nie przeszkadza, bawi mnie i wzrusza tak samo. Podoba mi się, że Disney nie zapomniał o tej rocznicy i otrzymujemy muzę z tego filmu wydaną po królewsku, tak jak powinno być. Winyle wydane są przepięknie, gdyż ten soundtrack po prostu na to zasługuje.
W tym roku również otrzymamy film opowiadający o życiu Muffasy, co mnie jako fana tej produkcji cieszy. Wiem, że nie będzie to ten sam poziom, ale i tak wybiorę się na premierę... "Król Lew" to ikoniczna produkcja, genialna muza i tak już pozostanie do końca, przynajmniej w moim przypadku.
Tracklist:
A1. Circle Of Life (From The Lion King/Original Motion Picture Soundtrack) - M., Lebo
A2. I Just Can't Wait To Be King (From The Lion King/Original Motion Picture Soundtrack) - Williams, Laura
A3. Be Prepared (From The Lion King/Original Motion Picture Soundtrack) - Cummings, Jim
A4. Hakuna Matata (From The Lion King/Original Motion Picture Soundtrack) - Williams, Joseph
A5. Can You Feel The Love Tonight (From The Lion King/Original Motion Picture Soundtrack) - Edwards, Kristle
A6. This Land (From The Lion King/Original Motion Picture Score) - M., Lebo
A7. ... To Die For (From The Lion King/Original Motion Picture Score) - Zimmer, Hans
B8. Under The Stars (From The Lion King/Original Motion Picture Score) - M., Lebo
B9. King Of Pride Rock (From The Lion King/Original Motion Picture Score) - M., Lebo
B10. Circle Of Life (From The Lion King/Original Motion Picture Soundtrack) - John, Elton
B11. I Just Can't Wait To Be King (Album Version) - John, Elton
B12. Can You Feel The Love Tonight (End Title/From "The Lion King") - John, Elton
Kolorowe płyty winylowe cieszą oko każdego melomana, który lubi mieć coś specjalnego w swojej kolekcji winyli. Są to zazwyczaj limitowane wydawnictwa, które są ściśle ograniczone pod względem ilości. Skutkuje to w późniejszym czasie wzrostem wartości danej płyty i wówczas dane wydawnictwo staje się elementem poszukiwań zbieraczy płyt. Różnorodność w kwestii koloru płyty winylowej jest nieograniczona - płyta może zostać wytłoczona w jednym bądź wielu kolorach, może również posiadać swoistego rodzaju specjalnie wytworzone plamki tzw. splattery. Istnieją również płyty, na których zostały wytłoczone rysunki - takie wydawnictwa nazywa się picture disc (PD). Zachęcamy do zapoznania się z naszą ofertą kolorowych płyt winylowych i limitowanych wydań winyli, gdyż w przyszłości mogą się one okazać się udaną inwestycją!